Czerwony krem a'la gazpacho i powrót do blogowania :)

czwartek, 1 sierpnia 2013


Zupełnie przypadkiem, Paweł, rokujący światową sławą muzyk z Evergreens, przypomniał mi dziś o blogu :) Witajcie :) Minął rok. Ciężki, pracowity, kończący i rozpoczynający wiele spraw. Moja przygoda z gotowaniem na chwilę bardzo zwolniła ale chyba wracam na dobre tory :) 

Co na dziś? Bez szału i fajerwerków - ale smakowicie :) Letnia wersja mojego ulubionego Czerwonego kremu. Bez bulionu, podawana na zimno a'la gazpacho :)

Składniki:
  • 4 pomidory
  • 4 czerwone papryki
  • 2 czerwone cebule
  • 1 główki czosnku
  • suszone pomidory
  • oliwa z oliwek extra virgin, ja używałam domowej chilli & garlic
  • Mozzarella
  • przyprawy: świeżo mielony pieprz, oregano, bazylia 
  •  
Do dzieła:
Wszystko przygotowujemy jak w przepisie na Krem z pieczonych warzyw, pomijamy tylko wątek bulionu :) 
Ah, no i oczywiście suszonych pomidorów nie pakujemy do piekarnika :) Wrzucamy je do malaksera dopiero
z upieczonymi warzywami. Miksujemy, przyprawiamy solidnie ziołami, pieprzem i gotowe! Bez gotowania :) 

Ja swój krem podaję schłodzony, z krojoną mozzarellą - ale oczywiście można go śmiało podgrzać, jeśli macie ochotę na lekką kolację chłodniejszego wieczoru :) 



3 komentarze

  1. Dobrze cie znowu widziec - to raz.
    Dwa - dzis za oknem 32 stopnie, wiec takie gazpacho byloby idealne na ten upal!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przegapiłam twój powrót :)
    Ale wracam na twojego bloga. Taki klimat nie może mi uciec koło nosa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, jakże mi miło, że dokopałaś się do tego posta! :)
      Zapraszam (prawie) co dziennie na coś smacznego :)

      Usuń