23 czerwca w Łodzi rozpoczął się PGNiG Festival TRANSATLANTYK, a wraz z nim jedna z jego największych sekcji - Kino Kulinarne.
"Jak co roku Transatlantyk szuka smaków - nie tylko tych na talerzu, ale i życiowych, mogących prowadzić do rozkwitnięcia pasji. Takiej, jaką mają w sobie bohaterowie naszych pięciu filmów, w których poprzez pryzmat kulinariów chcemy pokazać coś więcej: ludzkie wzloty, upadki, radości i całą paletę innych, towarzyszących nam w życiu emocji. Program sekcji powstał przy współpracy z kuratorem sekcji Kulinarisches Kino festiwalu filmowego w Berlinie - Thomasem Struckiem - a integralną częścią każdego seansu będzie uroczysta, nawiązująca do tematyki danego filmu kolacja, na którą zaprosimy widzów zaraz po zakończeniu projekcji." - piszą organizatorzy.
Wczoraj wieczorem miałam przyjemność wziąć udział w projekcji filmu "Ants on a shrimp" - holenderskiego dokumentu reż. M. Dekkers'a, ukazującego charyzmatycznego szefa kuchni najlepszej europejskiej restauracji Noma - Rene Redzepi, który to postanawia zamknąć na pewien czas kopenhaską restaurację i wraz z całym personelem przenieść się do Japonii, podejmując wyzwanie stworzenia zupełnie nowego, nieoczywistego menu. Film rewelacyjny i warty polecenia ale to, co najbardziej zapada w pamięć - to KOLACJA po projekcji.
Szef kuchni: Justyna Słupska-Kartaczowska z wrocławskiej restauracji Acquario.
Menu:
Łupacz & Ogórki małosolne
Polędwica & Słonina Złotnicka
Pokrzywa & Emilgrana
Sola & Maślanka
Arbuz & Truskawki
Menu:
Łupacz & Ogórki małosolne
Polędwica & Słonina Złotnicka
Pokrzywa & Emilgrana
Sola & Maślanka
Arbuz & Truskawki
Polska ryba dorszowata w najlepszym wydaniu. Łupacz to zdecydowanie faworyt tej kolacji, marynowany w kolendrze i limonce pozostał bardzo delikatny i intensywny w smaku. Nie ma mowy o cierpkim posmaku surowej ryby! Całość podkręcają ogórki, świeże i małosolne + lekka galaretka. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie ten wyjątkowy smak samych ogórków. Smak znany ale nienachalny i podkręcony cytrusową nutą, a granish z pachnącego kopru i nasturcji wraz z hiszpańskim winem musującym CAVA udoskonala cała przystawkę! Jest pysznie, chcemy więcej!
PS. Czy dobrze wyczuwam emuslję z kiwi?
PS. Czy dobrze wyczuwam emuslję z kiwi?
Jako drugą przystawkę szef Justyna zaproponowała polędwicę peklowaną w 3 rodzajach soli w towarzystwie słoniny złotnickiej. Przyznam szczerze, że najbardziej urzekła mnie właśnie ta słonina - delikatna i bardzo intensywna w smaku, cieniutko krojona i zwinięta w rulon była dominującym elementem dania. Mus i chips z buraka + chips z pietruszki uzupełniły smak i złamały tekstury na talerzu. Zaskakiwała również piklowana szalotka - intensywnie cytrusowa i chrupiąca. Świeży chrzan i liść ostrygowy zaostrzyły smaki.
Po takim wstępie zastanawiałam się, czym teraz może zaskoczyć mnie danie główne. Pokrzywa i Emilgrana na początku brzmiały dość klasycznie, jak połączenie: szpinak + mozzarella, do czasu, aż podano talerze. Pod prostą nazwą kryło się perfekcyjnie zbudowane danie. Sama nie mogę się zdecydować, czy aby nie lepsze niż pierwsza przystawka!
Delikaty pierożek cappelletti z farszem z sera Emilgrana i tapioki, podany na musie z zielonego jabłka i gotowanej kapusty pak choi, przykryty sałatą freeze oraz pyłem z pokrzywy zupełnie rozłożył mnie na łopatki! Akcenty cytrusowe nawiązywały do przystawek, a białe wino Veriver, z wyraźnym owocowym smakiem i ziołowymi nutami dopełniło dzieła. Jestem oczarowana!
Jako drugie danie główne podano Solę. I tu niestety rozczarowanie - zarówno smakowe, jak i wizualnie. Ryba delikatna ale bez wyrazu i smaku. Podana z rzadką pianą z maślanki wyglądała blado. Ciekawym akcentem były pikle z kwiatów czosnku, marynowane w occie kokosowym. Niestety smak kokosa, maślanki i ryby zupełnie do mnie nie przemówił. Ok, a co z dodatkami? A no pojawiła się kontynuacja kokosa - mus + wiórki, pojawiła się mocno pomidorowa galaretka oraz trzy majonezy - ze szczawiu i czerwonej kapusty oraz zagadkowy - jak na mój smak chyba z wędzonej cebuli. O ile talerz nie zachwycał - sytuacje ratował sommelier i dobrane włoskie wino z regionu Kampania - VESEVO Belnvento Falaghina. Dla tego wina jestem gotowa zdradzić moich gruzińskich liderów :)
Mówi się, że ważne jest pierwsze wrażenie i ostatnie słowo! Tak też było w tym przypadku. Deser skutecznie zatarł bezbarwne drugie danie główne. Niby nic wielkiego - truskawki i arbuz - ale wierzcie mi, ten klasyk smaków cudownie puentował kolację! Plaster świeżego arbuza, słodkie truskawki, delikatny lodowy rocher, krucha beza, płatki róż i pył z truskawek. Synergia smaków i tekstur, na prawdę przepyszne!
Wielkie gratulacje dla talentu Justyny! Moje uznanie, zwłaszcza po słowach, z którymi się zgadzam - że bycie kobietą szefem kuchni to nie zawód, tylko ścieżka życiowa i całkowita dedykacja. To wspaniałe i motywujące, patrzeć na pasjonatkę kulinariów - która stawia wszystko na jedną kartę, rezygnuje z dotychczasowej kariery i idzie za głosem serca! Potrzeba wiele odwagi! :)
Mniam, ależ pyszności, z wielką chęcią wzięłabym udział w tym wydarzeniu, bo kino i gotowanie to moje dwie największe pasje:)
OdpowiedzUsuńZapraszam za rok! :) dzis ostatnia kolacja festiwalowa, rowniez sie wybieram :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć. Dania są tak atrakcyjne wizualnie i wspaniale podane, że po prostu ... poezja :) Aż szkoda jeść. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie - WARTO było zjeść! :)
UsuńDania są rewelacyjne! Jak małe dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Szef kuchni to artysta :) Dania skomponowane smakowo, teksturalnie i wizualnie!
UsuńWygląda obłędnie :) Fakt, że ryba wypadła trochę blado, ale mam wrażenie, że całość była tak pyszna, że można zapomnieć o tej drobnej niedogodności ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńSzybki przepis na pyszną dorade ! :) Max 30 min i danie gotowe :)
OdpowiedzUsuńPrzepis napisał Giancarlo Russo Kucharz przygotowujący dania dla najbardziej znanych polityków, biznesmenów, aktorów,piosenkarzy oraz firm wiodących na rynku polskim.