Zupełnie przypadkiem, Paweł, rokujący światową sławą muzyk z Evergreens, przypomniał mi dziś o blogu :) Witajcie :) Minął rok. Ciężki, pracowity, kończący i rozpoczynający wiele spraw. Moja przygoda z gotowaniem na chwilę bardzo zwolniła ale chyba wracam na dobre tory :)
Co na dziś? Bez szału i fajerwerków - ale smakowicie :) Letnia wersja mojego ulubionego Czerwonego kremu. Bez bulionu, podawana na zimno a'la gazpacho :)
Składniki:
- 4 pomidory
- 4 czerwone papryki
- 2 czerwone cebule
- 1 główki czosnku
- suszone pomidory
- oliwa z oliwek extra virgin, ja używałam domowej chilli & garlic
- Mozzarella
- przyprawy: świeżo mielony pieprz, oregano, bazylia
Wszystko przygotowujemy jak w przepisie na Krem z pieczonych warzyw, pomijamy tylko wątek bulionu :)
Ah, no i oczywiście suszonych pomidorów nie pakujemy do piekarnika :) Wrzucamy je do malaksera dopiero
z upieczonymi warzywami. Miksujemy, przyprawiamy solidnie ziołami, pieprzem i gotowe! Bez gotowania :)
Ja swój krem podaję schłodzony, z krojoną mozzarellą - ale oczywiście można go śmiało podgrzać, jeśli macie ochotę na lekką kolację chłodniejszego wieczoru :)
Dobrze cie znowu widziec - to raz.
OdpowiedzUsuńDwa - dzis za oknem 32 stopnie, wiec takie gazpacho byloby idealne na ten upal!
Przegapiłam twój powrót :)
OdpowiedzUsuńAle wracam na twojego bloga. Taki klimat nie może mi uciec koło nosa :)
Hah, jakże mi miło, że dokopałaś się do tego posta! :)
UsuńZapraszam (prawie) co dziennie na coś smacznego :)